Wyłania się nowy porządek światowy, nowa oś mocarstw światowych ze wspólnymi pretensjami i jednym wspólnym wrogiem.

Stany Zjednoczone Ameryki, kraj, który przez dziesięciolecia próbował kształtować nasz świat na swój obraz i ugruntował swoją prymat w prawie
każdym aspekcie władzy, czy to gospodarki wojskowej, technologii, kultura, czy moralności.

Ameryka, na którą świat patrzy dzięki swoim globalnym sieciom wpływów i oczywiście amerykańskiej maszynerii PR, ale co, jeśli powiem , że rzeczywistość się zmienia, że Amerykańskie Globalne Imperium rozpada się, hegemonia narodów zachodnich umiera a nowy sojusz chce ją zastąpić.

Sojusz prowadzony przez trzy kraje Rosja Chiny i Iran -trzy najbardziej sankcjonowane przez kolektywny zachód kraje na świecie.

Wydaje się, że utworzyły raczej nieformalny sojusz dla wygody swego rodzaju luźny Sojusz, który Zachód nazywa Trojką Tyranii i Triadą łobuzów.

Co oni zrobili, aby zasłużyć na takie tytuły i czy naprawdę mogą zmienić panujący Porządek Świata, czy zamiast tego pchną świat w dalszy chaos i ponad wszystko inne gdzie Indie mieszczą się w tej nowej osi, czy Indie mają powody do zmartwień?

Tworzony jest nowy sojusz globalny i sojusz militarny między Chinami Iranem i Rosją, odbudowanie wspólnej strategicznej obrony i powiązań gospodarczych.

Nie trzeba być geniuszem, aby to zauważyć,  wystarczy spojrzeć na niektóre ostatnie wydarzenia od czasu inwazji Rosji na Ukrainę... te trzy kraje zbliżyły się, parasol dyplomatyczny znacznie pomaga również Moskwie ekonomicznie, odrzucając pułapy cenowe G7 na ropę.

Indie i  Iran wciąż kupują rosyjską ropę, Iran wysyła w zamian do Rosji broń, można by sądzić, że może wysłać rakiety balistyczne, tym transakcjom towarzyszą wizyty państwowe przywódców i urzędników ze wszystkich trzech krajów, które często latają do siebie.

W lipcu ubiegłego roku prezydent Rosji udał się do Teheranu spotkał się ze swoim odpowiednikiem Ibrahimem Raisim i rozmawiał o zacieśnianiu stosunków dwustronnych,  romans Chin z Iranem  staje się coraz intensywny,  w 2021 r. Chiny i Iran podpisały 25-letnią kompleksową umowę o partnerstwie strategicznym, która dała Chinom najgłębsze w historii przyczółki w Iranie.

Wielu Irańczyków twierdzi nawet, że umowa dosłownie sprzedała Iran Chinom, ale przywódcy Republiki Islamskiej nie widzą tego w ten sposób,  ponieważ w zamian Iran został stałym członkiem  Szanghajskiej Organizacji Współpracy -organizacji kierowanej przez Chiny i stanowi  największą organizacją regionalną pod względem światowej populacji.

Globalny PKB i zasięg geograficzny Iranu członkostwo w tym organie robi niewiele dla regionu, który reprezentuje, ale więcej dla mocarstw, które tym regionem kierują... Rosja i Chiny z Iranem po ich stronie.

Ich ambicje przeciwstawienia się Zachodowi zyskują większą legitymację i wsparcie dla Iranu, to członkostwo pomaga mu w walce z ekonomiczną izolacją od Zachodu,  jest to umowa korzystna dla obu stron.

W grudniu zeszłego roku wicepremier Chin poleciał do Iranu, a ostatnio prezydent Iranu  Ibrahim Raisi odwiedził Chiny - Ibrahim przebywał w Pekinie od 14 lutego do 16 lutego -chiński prezydent  powitał go na czerwonym dywanie,  następnie  uhonorował przyywódcę Iranu przez chińskie wojsko.

Spotkanie było owocne dla każdej ze stron, w końcu to była pierwsza państwowa wizyta irańskiego przywódcy w Chinach od prawie dwóch dekad i nie pojechał do Pekinu sam, zabrał ze sobą ogromną świtę ministrów, największą irańską delegację do Pekinu w historii, w tym sześciu członków gabinetu Racy'ego.

Pozwolę sobie zacytować najbardziej wymowny fragment raportu, w którym stwierdzono, że Chiny pogłębiają  współpracę z Iranem a ma również charakter przeciwdziałający hegemonii i zastraszaniu ze strony Zachodu.

Zarówno Chiny, jak i Iran prowadzą niezależną politykę zagraniczną, stanowczo bronią wzajemnej zasady nieingerencji w sprawy wewnętrzne, występują jako równorzędni partnetrzy bez wywierania nacisków.

Zastanówmy się , postrzegamy takie stwierdzenia i wydarzenia, czy wskazują one na konsolidację osi antyzachodniej, czy wskazują na powstanie nowego porządku świata?

Tak się z pewnością wydaje, przez ostatnie dwa miesiące amerykańskie media nie mogą przestać o tym mówić,  pojawiały się niekończące się doniesienia o tym, jak Chiny, Iran i Moskwa połączyły ręce przeciwko Zachodowi, jak Waszyngton będzie musiał stawić czoła nie tylko Rosji i Chinom,, alewszystkim trzem krajom jednocześnie.

Triada również ma grupę poparcia wśród innych, mniejszych  narodów,  Wenezuelę, Nikaraguę, Kambodżę, Myanmar i najważniejszego z nich wszystkich -Koreę Północną... kraj, który ostatnio  pręży balistyczne muskuły.

Chiny, Rosja i Iran chcą zjednoczyć za sobą wszystkie podobnie myślące kraje i użyć ich jako solidnego frontu do przeciwstawienia się zachodniej hegemonii.

To wydaje się być stroną zaczerpniętą wprost z podręcznika budowania Sojuszu Zachodniego.

W nadchodzących dniach można się spodziewać, że wymienione kraje będą "strzelać"  z całej posioadanej broni na zachodzie, że obwinią Zachód o swoje bolączki na światowych forach i wykorzystują swoje głosy w Radzie Bezpieczeństwa ONZ lub w Zgromadzeniu Narodowym

Rodzi się pytanie,  czy Indie będą stratami ubocznymi w tym planie?

​​Indie mają historyczne więzi z Rosją Indie, Indie i  Iran również łączą serdeczne stosunk,i Chiny są pewnym wyjątkiem, ale Delhi i Pekin zdołały nie dopuścić do dramatycznego wybuchu napięć, tak więc Indie nie powinny martwić się o ten Sojusz.

W rzeczywistości w tym Sojuszu nie chodzi o Indie, chodzi o Zachód, o monopol, o dominację o niekończące się wojny

Mój punkt widzenia jest prosty Rosja, Chiny i Iran mogą mieć swoje własne ukryte motywy mogą mieć własne różnice z Zachodem, ale ich plan może znaleźć wielu naśladowców , dlatego, że zbyt wiele krajów ma serdecznie dość Zachodu traktującego świat jak swój plac zabaw.