Moja osobista historia megadawkowania witaminy C

Mam 78 lat i od ponad 40 lat zażywam 30 000 mg ( 30 gram) dziennie witaminy C. I nie choruję!

Jako dziecko i do trzydziestki musiałam zmagać się z wieloma alergiami pokarmowymi, takimi jak nabiał, orzechy, truskawki, czekolada i wiele innych, co sprawiało, że chodzenie z przyjaciółmi do restauracji czasami było udręką. Alergie powodowały egzemę, a często astmę i bardzo wpłynęły na moje życie.

Po trzydziestce przeczytałem serię artykułów o dr Linusie Paulingu i jego dwóch cenach Nobla, ze szczególnym uwzględnieniem witaminy C. Postanowiłem spróbować. Zacząłem od 1000 mg dwa razy dziennie, a co tydzień zwiększałem o 1000 mg, tak że pod koniec około 5 tygodni brałem 5000 mg dwa razy dziennie. 

Po kilku miesiącach robienia tego, jmałżonka mojego przyjaciela zrobiła ciasto truskawkowe i zasugerowała, żebym go spróbowała. Oparłam się ze strachu przed atakiem astmy i/lub ciężką wysypką z egzemą. 

Postanowiłem jednak spróbować ciasta i ku mojemu zdziwieniu nic złego się nie wydarzyło. Byłem zdumiony i na początku nawet nie nawiązałem kontaktu z witaminą C, którą teraz przyjmowałem w dawce 10 000 mg dziennie. 

Po kilku dniach postanowiłem kupić świeże truskawki i wypić je ze szklanką świeżego pełnego mleka. Znowu nic złego się nie wydarzyło. Następnego dnia spróbowałem garści orzechów i znowu bez astmy, bez wyprysku, bez problemów. Pobiegłem do biblioteki, odszukałem książkę dr Paulinga o witaminie C i przeczytałem ją od deski do deski. [4] Nic innego w moim życiu się nie zmieniło, poza tym, że teraz przyjmowałem 10 000 mg witaminy C dziennie, w ilości 5000 mg do śniadania i 5000 mg do kolacji.

Od tego czasu kontynuuję ten protokół i nie cierpię już na żadne alergie pokarmowe!

Kobieta z zapaleniem jelita krętego

Kilka miesięcy później zostałem przedstawiony kobiecie po trzydziestce, która cierpiała na zapalenie jelita krętego i przyjmowała antybiotyki na bazie sulfamidów w ilości 6-8 tabletek dziennie. Jej skóra miała lekko żółto-zielony odcień i można było wyczuć sulfonamidy. Żyła na diecie, która była w 100% wolna od błonnika, a więc bez świeżych warzyw i świeżych owoców. 

Miała ciągłą biegunkę, skurcze żołądka i ogólnie czuła się chora. Powiedziano jej, że we właściwym czasie będzie musiała częściowo lub całkowicie usunąć dolną część jelita, zamknąć odbyt i do końca życia będzie żyła z workiem kolostomijnym. Nie trzeba dodawać, że była przerażona.

Zasugerowałem jej, żeby brała 6-8 uncji jogurtu naturalnego dwa razy dziennie, jadła świeże owoce i warzywa oraz przyjmowała 1000 mg witaminy C dwa razy dziennie z posiłkami i zwiększała ją o 1000 mg co tydzień, aby po około 5 tygodniach mogła przyjmować 5000 mg dwa razy dziennie. Po około 3 miesiącach zaczęła redukować antybiotyki sulfonamidowe, a po 6 miesiącach jadła normalnie, nie zażywała już antybiotyków, zażywając w sumie 10 000 mg witaminy C dziennie.

 Jej internista zadzwonił do mnie i poprosił, abym przyszedł do jego gabinetu, aby wyjaśnić, co zasugerowałem, ponieważ nie wykazywała już żadnych objawów zapalenia jelita krętego. Powiedziałem mu, co zasugerowałem i jak dobrze to zadziałało. Powiedział mi, że wyśle ​​tę historię do JAMA i że prawdopodobnie usłyszę od nich bezpośrednio.

W ciągu ponad 40 lat otrzymywałem polecenia od przyjaciół i rodziny, którzy wiedzieli o moim sukcesie w stosowaniu mega dawek witaminy C i przekazywali tę informację pocztą pantoflową współpracownikom, którzy mieli wszelkiego rodzaju zaburzenia jelitowe. [5] Odbierałem telefony, a ludzie przedstawiali się i wyjaśniali, że są przyjaciółmi lub członkami rodziny tych, którzy wiedzieli, jak dobrze poradziłem sobie z witaminą C i po prostu przekazali słowo. To zdumiewające, jak czasami przekazuje się ustnie. Dlatego nadal sugerowałem przyjaciołom i rodzinie stosowanie tego samego leczenia. We wszystkich przypadkach to zadziałało i już nie cierpią na te schorzenia.

Często pracuję jako wolontariusz w lokalnych ośrodkach rehabilitacji seniorów, gdzie jest wielu chorych pacjentów. W związku z tym zwiększyłem ilość witaminy C do 30 000 mg dziennie (10 000 mg, trzy razy dziennie). Nie mam biegunki ani żadnych skutków ubocznych mega dawki witaminy C. Nie choruję.

Co zrobiłem, gdy nadchodziła choroba

Około 3 miesiące temu uczestniczyłem w wykładzie lekarskim na temat choroby zwyrodnieniowej stawów u osób starszych. Obok mnie siedział ktoś, kto kaszlał podczas wykładu, ale szczerze mówiąc niewiele się nad tym zastanawiałem. Kilka dni później obudziłem się rano z niską temperaturą, kichając i kaszląc, i czułem, że dostałem infekcji górnych dróg oddechowych. Nie byłem badany, ani nie poszedłem na badanie do lekarzy ani do szpitala.

Wziąłem 10 000 mg zwykłej witaminy C (kwasu askorbinowego) 5 razy w ciągu dnia. Tak, połykałem 50 000 mg witaminy C w ciągu dnia od około 6 rano do około 22 tej nocy. Obudziłem się następnego ranka, czując się świetnie, bez objawów infekcji!

Mogę opowiedzieć wiele historii o ludziach, którzy z mojej rekomendacji przyjmują minimum 10 000 mg witaminy C dziennie i którzy wszyscy powiedzieli mi, że czują się świetnie i jak ja, nie chorują i wcale się nie martwią o swoim zdrowiu w tej pandemii koronawirusa!

Medycyna farmaceutyczna nie lubi witaminy C. W końcu witamina C działa, nie jest droga i nie ma skutków ubocznych. Ale witamina C zmieniła moje życie i życie wszystkich, których znam, którzy poświęcą czas na wysłuchanie i otwarcie umysłu na ten temat.

Paul Cohen

http://orthomolecular.org/resources/omns/v16n41.shtml